18.01.2009 Miałam nadzieję, że ten koszmar bolącego brzucha i kolek ustaje niestety myliłam się.
Nie wiem ile to jeszcze potrwa ale dla matki jest to bardzo przykre, ponieważ w żaden sposób nie może pomóc dziecku, nie myślę tu o prasowaniu pieluszek, masowaniu brzuszka i innych sposobach, które w ostateczności może przynoszą ulgę, jednakże nie usuwają dolegliwości. :(
Zdarzają się dni kiedy Maksik jest spokojniejszy niż zwykle i wtedy świeci iskierka nadziei, że to może jest koniec mąk mojego dziecka, które często płacze a nawet czasem wrzeszczy z bólu.
Mój powszedni dzień to noszenie, lulanie uspakajanie, a przecież jest też drugi synek, który potrzebuje matki.
Obiad u nas to uczta, którą czasem uda mi się przygotować.
Dziś jest fajnie bo przyjechała mama i mam obiad:) i mam czas na napisanie czegoś.
Brakuje mi kontaktu z ludźmi więc piszę...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz